She looked just like the women in that region
Frightened, Mélanie dropped her shepherd’s staff, while Maximin gripped his staff even tighter, ready to defend himself. The cowherds gaped transfixed at the female figure, which rose and turned toward them: “Come closer, my children, do not be afraid, I am here to tell you great news.”
Her voice was so melodious and sweet that their fear immediately subsided. They quickly ran toward the stranger and found themselves in a luminous circle, which, although it was brighter than the sun, did not hurt their eyes. They stood next to the “beautiful lady” (as they called her), Mélanie to her right, and Maximin to her left. She wore a long dress, an apron, a shawl, and a cap on her head, just like the women in that region. Her head was surrounded by a diadem of light, and the edges of her shawl were adorned with different colored roses. There was a heavy metal chain around her neck as well as a small one with a crucifix. Instruments of torment were evident on the arms of the cross, pincers on one, a hammer on the other. Christ – as the children recalled – looked alive on the cross. The tears that flowed from Mary’s eyes did not fall to the ground but dissolved in the air.
Ubrana była tak, jak kobiety w tym regionie
Przestraszona Melania wypuściła z ręki swój kij pasterski, natomiast Maximin trzymał swój, aby się bronić. Pastuszkowie jak sparaliżowani wpatrywali się w kobiecą postać, która w pewnym momencie powstała i zwróciła się w ich kierunku: „Zbliżcie się moje dzieci, nie bójcie się, jestem tu po to, by wam opowiedzieć wielka nowinę“.
Jej głos był tak dźwięczny i słodki, że ich strach natychmiast ustąpił. Szybko pobiegły w stronę nieznajomej. Znalazły się w świetlistym kręgu, który choć był jaśniejszy od słońca, to jednak nie raził ich oczu. Stanęli tuż przy Pięknej Pani” (jak ją nazywały w myślach): Melania po prawej, a Maksymin po lewej. Zauważyły, że ubrana była w długą suknię, chustę, czepek na głowie i fartuch opasający biodra – tak jak miejscowe kobiety. Jej głowę otaczał diadem światła, brzegi szat zdobiły zaś różnokolorowe róże. Na ramionach miała ciężki łańcuch, a na szyi metalowy łańcuszek, na którym wisiał krucyfiks. Na jego ramionach widniały narzędzia męki: po jednej stronie obcęgi, po drugiej młotek. Chrystus na Krzyżu – jak wspominały dzieci – wyglądał jak żywy. Łzy spływające z oczu Maryi, nie spadły na ziemię, lecz rozpływały się w powietrzu.